Dzi jest czwartek, 28 marca 2024 roku
Imieniny obchodzi: Aniela, Sykstus, Joanna, Antoni, Sonia

AKTUALNOCI

PRACA    OGŁOSZENIA    

REKLAMA

Ludzi i ziemi się nie oszuka
Dodano: 2014-10-02 14:40:24

Rozmowa z Ryszardem Jasionasem, Dyrektorem Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym w Szczecinku.

Wkrótce uruchomione zostaną środki z nowego budżetu UE. Jak dużo pieniędzy zarezerwowanych jest dla rolników i czy nowa perspektywa jest dla nich bardziej optymistyczna niż poprzednie?

Oceniając miniony okres finansowy w rolnictwie należy się cofnąć do 2007 roku, a nawet okresu przedakcesyjnego i przypomnieć sobie obraz rolnictwa z tamtego okresu. Na terenie powiatu szczecineckiego jak i całego województwa, głównym problemem było rozdysponowanie gruntów rolnych należących do Skarbu Państwa zarządzanych przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Obrazek z tamtych lat to połacie nieużytkowanych gruntów, niskiej klasy bonitacji. System wsparcia polskiego rolnictwa został tak niefortunnie podzielony, że nasze województwo otrzymało zdecydowanie mniej środków niż województwa o rolnictwie rozproszonym. Kwota środków na modernizację podzielona według klucza ilości gospodarstw była krzywdząca dla rejonu produkcyjnego, jakim jest nasze województwo. W efekcie były problemy z zagospodarowaniem środków finansowych na południu kraju, północ dla odmiany czuła niedosyt finansów na modernizację wsi. Dziś jesteśmy mądrzejsi o własne doświadczenia. Wsparcie rolnictwa miało być też motorem rozwoju przemysłu około rolniczego. Okazało się, że w tamtym czasie gro zakupów realizowano w oparciu o oferty koncernów z poza naszych granic. Rolnicy gremialnie zadłużali się w bankach, też już nie do końca polskich, chcąc wykorzystać szansę rozwojową, jaką dało nam - bo też prowadzę gospodarstwo rolne, szanse silne wsparcie z budżetu wspólnoty europejskiej. Należy przy tym pamiętać, że w ramach wsparcia użyte zostały także środki krajowe. Ale do sedna, moim i kolegów zdaniem, zostaliśmy delikatnie mówiąc gorzej potraktowani przez wspólnotę niż inne kraje. W zasadzie pieniądze w kasie unijnej nie biorą się z nikąd. Były i są to też nasze składki, co rocznie wkładane do wspólnotowej kasy. Warunkiem możliwości rozwojowej było i jest założenie spadku produkcji rolniczej. Z naszego krajobrazu poznikały małe gospodarstwa, zmniejszyło się pogłowie zwierząt gospodarskich, może i to jest po części prawdą, że poszliśmy na łatwiznę. Jednak warunki weterynaryjne, jakie nałożono na producentów były niemożliwe do spełnienia, a sankcje za niedotrzymanie reżimu bardzo wysokie. Większość rolników zdecydowała się na powiększenie swoich gospodarstw, jeśli chodzi o powierzchnię upraw. Dziś średnia powierzchnia gospodarstw w naszym województwie przekroczyła już trzydzieści hektarów, gdzie średnia kraju nadal waha się koło dziesięciu. Jeśli chodzi o zagospodarowanie gruntów agencyjnych, to na obecna chwilę pozostały nieliczne grunty, których, ceny osiągają nieracjonalne kwoty. Patrząc z boku wszystko się udało, jednak moim zdaniem nie do końca. Z naszego krajobrazu zniknęły zakłady przetwórstwa rolno-spożywczego, nie mamy ubojni ani rzeźni, zginęły zakłady mleczarskie, nie wspominając o gorzelnictwie i przetwórstwie owoców i warzyw. Nie wypowiadam się o plantacjach orzechów i tym podobnych, jest to wydaje się błąd systemowy, ale zamierzony w celu wyłączenia z produkcji towarowej gruntów rolnych. Podsumowując obszar powiatu szczecineckiego i województwa - niegdyś zagłębie produkcji rolniczej, stał się centrum surowcowym. Efekt jest nieco tragiczny wraz z inwestycjami w gospodarstwach, zakupem ziemi i brakiem przetwórstwa, czyli sprzedaży gotowych przetworzonych produktów z naszego powiatu wyprowadzone zostały gigantyczne ilości pieniędzy i to przede wszystkim poza nasz kraj. Ma to się zmienić w nowej perspektywie, tylko ile razy można się przebranżawiać, czy zawsze trzeba coś zniszczyć żeby ponownie budować? Czy nas na to jeszcze stać? Przepraszam za pesymizm, ale ta sentymentalna podróż w czasie tak mnie nastawiła.

Dużą część w unijnym budżecie stanowi Program Rozwoju Obszarów Wiejskich. Kto może skorzystać najwięcej z unijnych pieniędzy?

Teraz bardziej optymistycznie - założenia nowej perspektywy finansowej do roku 2020 nie są jeszcze do końca znane, a to za sprawą długich konsultacji projektu krajowego z Komisją Europejską, ale mam informacje, że zaplanowane są znaczne kwoty, tylko trzeba będzie umiejętnie po nie sięgnąć, składać odpowiednie wnioski. Jak już wiemy, postawiono na produkcję i to zwierzęcą oraz ogólnie mówiąc - przetwórstwo. W nowej perspektywie szczególnie wspierane będą małe gospodarstwa. Dołożę wszelkich starań, by program dla młodych rolników też ruszył, zwłaszcza że według statystyk mamy najmłodszych rolników w Europie, co cieszy i jest budujące. W mojej ocenie wdrożenie założeń nowej perspektywy jest możliwe, nie tylko ze względów ekonomicznych, ale i społecznych. Mieszkańcy naszego kraju oczekują normalnej żywności wyprodukowanej blisko, bezpiecznie, a i oczywiści nie wysoko przetworzonej. Za tym idzie zdrowie, miejsca pracy, niższe koszty gotowych produktów. Czy to się uda? Czas pokaże i tu jestem optymistą. Niemniej, do osiągnięcia tego celu potrzeba wykwalifikowanych kadr, specjalistów w branży spożywczej. Działania te niosą za sobą rozwój gospodarczy, czyli powinniśmy być jako konsumenci bogatsi.

16 listopada wybierać będziemy wójtów, burmistrzów, rady gmin, powiatu, sejmik województwa zachodniopomorskiego. Ubiega się Pan o mandat radnego Rady Powiatu w Szczecinku, ale przede wszystkim jest Pan kandydatem Stowarzyszenia Porozumienie Samorządowe Powiatu Szczecineckiego na wójta Gminy Szczecinek i jak czytamy kandydatem, który niesie z sobą dobre wiadomości dla mieszkańców terenów wiejskich.

Odpowiedzialność za losy mieszkańców to trudne zadanie, z którym chcę się zmierzyć, podobnie jak i z problemami, które zgłaszają mieszkańcy, a które są do rozwiązania. Dlatego będę kandydował na urząd Wójta Gminy Szczecinek. Korzystając z okazji pragnę zdementować różne pogłoski na temat mojej osoby i startu w wyborach – jestem zdrowy i gotowy do startu, bo moją gminę należy ożywić gospodarczo, społecznie i obywatelsko. Problemów w naszej wspólnocie, jak mówią sami mieszkańcy gminy, jest naprawdę wiele i to we wszystkich dziedzinach życia. Ja też widzę te problemy i wiem, że należy pamiętać o rozwoju gospodarczym, sprawiedliwości społecznej, poszanowaniu praw mieszkańców, zwłaszcza do godnego życia w odpowiednich warunkach. Wraz z mieszkańcami, Radą Gminy Szczecinek jak i sołtysami naszych lokalnych społeczności, chcę realizować zadania, które przyczynią się do poprawy życia w naszej małej ojczyźnie. Szczegóły przedstawiać będą podczas spotkań z mieszkańcami. Czekam również na ich pytania, bo są one dla mnie niezmiernie ważne.

Wiedza, wieloletnie doświadczenie w samorządzie, to Pana główne atuty. Czy do bogatego bagażu, który chce Pan wnieść do Gminy Szczecinek, można włączyć też zaplecze kadrowe, wsparcie specjalistów, dobre relacje z przedstawicielami ważnych dla mieszkańców instytucji, dzięki którym możliwe są inwestycje?

Tak, mam bogatą ofertę dla mieszkańców naszego samorządu, konkretny program, który powstał na podstawie rozmów z mieszkańcami naszej gminy, a nie obietnice. Przez ostatnich 6 lat mam przyjemność współpracować z Krzysztofem Lisem, Starostą Szczecineckim, docenianym i powszechnie szanowanym samorządowcem w kraju, jak również z innymi samorządowcami, przedstawicielami biznesu, parlamentarzystami, co jest niezwykle cenną praktyką, ale głównie ogromnym kapitałem dla gminy. Tylko dzięki partnerstwom, współpracy z sąsiednimi samorządami, województwem, można realizować potrzebne mieszkańcom inwestycje. Przykładem jest pozyskanie przez Powiat Szczecinecki środków finansowych na przebudowę drogi w Turowie. To właśnie samorząd powiatowy prowadzi tą niezwykle ważną i potrzebną inwestycję drogową. Moje już szesnastoletnie doświadczenie w pracy samorządowej niewątpliwie jest atutem, podobnie jak wieloletnia praca w organizacjach pozarządowych, praca na rzecz rodzin, wspieranie ich w trudnych sytuacjach życiowych, finansowych. A nade wszystko jestem rolnikiem i wiem, że jeśli dobrze się uprawia rolę to wyda ona plon. Ludzi i ziemi się nie oszuka.

Rozmawiała Edyta Wieleba-Matyśniak

REKLAMA

Przeczytaj take: