Dzi jest pitek, 29 marca 2024 roku
Imieniny obchodzi: Wiktoryn, Wiktoryna, Helmut, Eustachy, Zenon

AKTUALNOCI

PRACA    OGŁOSZENIA    

REKLAMA

Inna lekcja WOS i ogródki działkowe - Grzegorz Napieralski w Szczecinku
Dodano: 2012-10-20 13:51:12

Wczoraj w Szczecinku gościł Przewodniczący Zachodniopomorskiej Rady Wojewódzkiej Sojuszu Lewicy Demokratycznej, poseł na Sejm RP – Grzegorz Napieralski. Jego wizyta została podzielona na trzy części. W pierwszej kolejności Poseł poświęcił swój czas dla młodzieży ze szkół ponadgimnazjalnych.

O godzinie 11:00 w auli I Liceum im. Księżnej Elżbiety wszyscy chętni uczniowie mogli zadać pytania Grzegorzowi Napieralskiemu, który udzielał bardzo wyczerpujących odpowiedzi, nawet jeżeli pytania bywały kłopotliwe lub bardzo bezpośrednie.

Na samym początku sam przyznał, że tego typu spotkania są dla polityków najbardziej nieprzewidywalne, przez co najtrudniejsze. Po krótkim wstępie, w którym opowiedział o swojej karierze politycznej w SLD i nakreślił ogólną sytuację naszego kraju.

Zaraz po tym rozpoczął się grad pytań od szczecineckiej młodzieży. Pytali między innymi o to czy aby na pewno dobrym pomysłem jest „wracać do starego, do Millera, a odsuwać młodych” – gdzie pytający miał na myśli zmianę przewodniczącego w partii.

Jest to temat dość nurtujący młodych ludzi, ponieważ Lewica próbuje w pewien sposób promować się nowoczesnością i młodością, a tymczasem do władz partii wraca osoba, która rządziła też dekadę wcześniej. Nie dziwi więc zainteresowanie tą kwestią właśnie młodych. Grzegorz Napieralski przyznał, że po niekorzystnym czasie dla SLD podczas jego rządów, po wyborach prezydenckich i parlamentarnych, postanowił wziąć na siebie odpowiedzialność i zrezygnować z pełnionych funkcji. Samej partii zaś potrzebna była stabilizacja i spokój, który niewątpliwie kojarzy się z Leszkiem Millerem i dlatego to on znów stanął na czele SLD. Dodał jednak, że uważa, że "prędzej czy później, za 2-3 lata dojdzie do absolutnego przewartościowania całej sceny politycznej. I osoby, które związane są z dawnymi czasami, Okrągłego Stołu itd. ustąpią miejsca młodemu pokoleniu.”

Pojawiło się również pytanie czy „Nie ma Pan wrażenia, że to co Pan robi to w pewien sposób walka z wiatrakami? Mówi Pan tak pięknie o reformach, o tym, że w Polsce można wiele zmienić, a jesteśmy przecież zadłużonym krajem. Mam wrażenie, że historia zatacza koło po prostu, nie bójmy się, SLD jest przecież starym PZPR i już oni wystarczająco zadłużyli ten kraj i nie trzeba tego robić bardziej.” Trzeba przyznać, że było to jedno z pytań, które najbardziej zakłopotało Grzegorza Napieralskiego. Nie zabrakło też pytań o plany SLD – jak chcą zdobywać nowy elektorat, o aferę ze Stadionem Narodowym, o expose Donalda Tuska, czy o upublicznienie zdjęć z katastrofy smoleńskiej.

Poseł zaprosił do Warszawy siedem osób, wybranych z grupy najaktywniej uczestniczących w spotkaniu. W programie pobytu znajdzie się na pewno zwiedzanie Sejmu oraz Muzeum Powstania Warszawskiego.

Kolejnym etapem odwiedzin Posła w naszym mieście była konferencja prasowa w biurze SLD. Tym razem rozmowy dotyczyły nieco bliższych nam tematów, czyli polityki w naszym regionie. Grzegorz Napieralski jako Przewodniczący Zachodniopomorskiej Rady Wojewódzkiej Sojuszu Lewicy Demokratycznej mówił o półmetku wyborów samorządowych. „Po pierwsze planowanie jest podsumowanie tych dwóch lat, to bardzo ważne. To będzie takie podsumowanie na dwóch poziomach. Jedno to tam gdzie współrządzimy, czy rządzimy. To jest oczywiste, że inaczej będziemy to przedstawiać, pokazywać co udało nam się zrobić. A tam gdzie jesteśmy opozycją pokażemy nasze wnioski, nasze pomysły, nasz program wyborczy, który mógłby lepiej wpłynąć na rozwój powiatu, gminy czy miasta. Co do wyborów ja mam pełna zaufanie do struktur lokalnych i będę wymagał od koleżanek i kolegów, aby to oni kreowali poszczególnych liderów w danych miejscach. Dlaczego? Przyczyna jest bardzo prosta. Dlatego, że tutaj mają największą wiedzę, tu maja rozpoznane środowisko i wiedzą dokładnie kogo wybrać.”

W odpowiedzi na kwestie traktowania naszego regionu, województwa jako prowincji i nieco po macoszemu Poseł powiedział: „Jest poczucie, że w innych regionach dzieje się więcej. Upatruję to trochę w takiej niemocy parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. To trochę złym pomysłem było, że szefem zespołu parlamentarzystów naszego regionu jest członek partii. Dlaczego? Ja złożyłem taką propozycję aby był to ktoś z opozycji z prostej przyczyny. Opozycji zawsze łatwiej skrytykować, łatwiej powiedzieć czasami ostre zdanie wobec rządzących w walce o dane inwestycje. Jeżeli walczymy o duże centralne inwestycje to konkurujemy z innymi województwami. Naturalnym też jest, że poseł Litwiński jako szef tego zespołu nie nakrzyczy na swojego ministra, bo jest związany dyscypliną partyjną. To naturalny mechanizm, więc nie wykorzystuje w pełni tej swojej możliwości jako szefa. Owszem, mamy mniej inwestycji niż inne regiony. Proszę zobaczyć jak dla nas ważne jest dokończenie drogi S3 do południa Polski, ona się zakończy prawdopodobnie gdzieś w okolicach autostrady w Wielkopolsce, może kawałeczek dalej i koniec. To i tak dobrze, ja się z tego cieszę. Ale pytanie co z magistralą kolejową, co z pogłębianiem toru wodnego, co z dokończeniem całej tej sieci dróg po tej części województwa, co dalej z tymi inwestycjami? O nich nie słyszy się zbyt wiele, mnie to bardzo martwi. Martwi mnie też, że duże fabryki gdzieś wędrują zawsze na południe Polski, na Dolny Śląsk, Śląsk, a nie tutaj, do Szczecin, Koszalina. Martwi mnie to. Mamy w poniedziałek zespół parlamentarny województwa zachodniopomorskiego i ja kilka propozycji zgłoszę, tzn. większej aktywności, żebyśmy bardziej koordynowali pracę posłów. Nie tylko pisali interpelacje, bo to jest oczywiście najprostsze, ale żebyśmy lobbowali ministrów. Prawda jest taka, że po prostu trzeba wychodzić swoje. Tzn. my jako ludzie z regionu musimy za swoim chodzić, prosić, domagać się i być krytyczni jeżeli nam się tego odmawia, bo moim zdaniem nie jesteśmy gorsi od Wrocławia, Poznania, a tym bardziej Gdańska.”

Na koniec wizyty Grzegorz Napieralski spotkał się z mieszkańcami Szczecinka. O 16:00 w sali hotelu „Oskar” zebrali się wszyscy Ci, którzy chcieli porozmawiać o kwestiach, które najbardziej ich interesują.

Głównym wątkiem rozmów były ogródki działkowe, które są tematem istotnym dla SLD. Duża część zabranych zasypała Posła pytaniami o nową ustawę, o walkę o ich działki, jak wygląda to w SLD, ale także jak inne partię zapatrują się na ten temat.

„Zarzuca się SLD, że faworyzuje Związek Ogródków Działkowych, że ma w tym polityczny interes, że pracowało tylko i wyłącznie na rzecz zdobywania głosów i chciałem tę tezę absolutnie obalić. Kwestia ogródków działkowych zawsze była jednym z głównych naszych punktów programowych. Zagrożeniem dla ogródków działkowych są grunty. To są przepiękne grunty, najczęściej w ładnych częściach miast, które są dla deweloperów, czy dla różnych przedsiębiorców bardzo atrakcyjne. Dzisiaj miasto, bądź prywatne osoby, bardzo chętnie by takie miejsca pozyskały. Tylko ja zawsze zderzam to też z takim oto przykładem – parki też są w pięknym miejscu, najczęściej w centrach miast i nie przychodzi nikomu do głowy żeby je prywatyzować, czy budować hipermarket, bo jest to dobro wspólne. Stąd nasza ustawa, która dzisiaj jest krytykowana. Do tej pory wszyscy Ci krytycy, którzy chcieli zaatakować ogródki działkowe i mówili, że ZOD to przestarzała struktura, nie zaproponowali nic w zamian. My przygotowaliśmy projekt ustawy i wiemy dokładnie, że Związek Ogródków Działkowych również przygotował własny projekt. Od razu mówimy – nie chcemy konfliktu. Te projekty de facto co do wszystkich paragrafów są tożsame, różnią się być może ideą, drobiazgami, a nie fundamentami tej ustawy. Jeżeli ZOD będzie zbierał podpisy i złoży inicjatywę obywatelską to my swój projekt wycofamy i poprzemy absolutnie ustawę działkowców. Uważam, że idea ogródków działkowych powinna być obroniona i też proszę zwrócić uwagę, że to co wydarzyło się w czerwcu, w miesiące wakacyjne, czy po wakacjach aktywność moja, czy moich kolegów nie była skierowana do prezesów ogródków działkowych, ale była skierowana do osób, które są dzisiaj aktywne na ogródkach i chcieliśmy zaproponować współpracę. Mieliśmy bardzo duży odzew ludzi. Podsumowując uważam, że po pierwsze ogródki w tej formule powinny zostać utrzymane ogródki działkowe, w tych miejscach co są. Oczywiście są sytuacje nadzwyczajne, ale wtedy trzeba znaleźć teren zamienny, równie dostępny, nie gdzieś 20km od miasta. Druga idea to charakter działki. Jako miejsce wypoczynku, rekreacji, bardzo często teraz wakacji dla dzieci, wnuków. Działka to taka enklawa spokoju, relaksu i chcemy tę ideę ogródków działkowych zachować. Ogródki mają też jeszcze jedną ważną zaletę i bardzo ważną funkcję, którą spełniają. Funkcję społeczną – do tej pory nie docenianą i nie podnoszoną do żadnej debaty społecznej. W miejscu, niewielkim miejscu w naszym mieście, gminie, powiecie spotykają się ludzie, którzy de facto nie mieszkają na tym samym osiedlu, nie są rodziną, są po prostu znajomymi z działki. Jest ta funkcja, która jest bardzo ważna, że nie czujemy się osamotnieni, szczególnie dzisiaj w pędzącym świecie, że możemy porozmawiać, a wiemy, że dla niektórych ludzi jest to bardzo często jedyna taka forma kontaktu z innymi.”

Poza tematem ogródków działkowych Poseł opowiedział o aktualnej sytuacji politycznej, czy na przykład o aferze Amber Gold, która dotyczy też mieszkańców Szczecinka.

Dyskusja była burzliwa, bo wiele osób, które przyszły na spotkanie było rozgoryczonych polityką Państwa, jednak po to takie spotkania są, aby jasno przekazać decydentom nasze potrzeby, czy żądania i aby pokazać im, które problemy są tymi najbardziej palącymi.

Magdalena Uszyło

REKLAMA

Przeczytaj take: