Dzi jest pitek, 29 marca 2024 roku
Imieniny obchodzi: Wiktoryn, Wiktoryna, Helmut, Eustachy, Zenon

AKTUALNOCI

PRACA    OGŁOSZENIA    

REKLAMA

Poseł Wiesław Suchowiejko autorem ustawy
Dodano: 2012-08-01 11:03:50

26 lipca 2012 roku Sejm przyjął ustawę o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw. Pomysłodawcą zmian oraz autorem większości zapisów ustawy jest poseł ziemi szczecineckiej, Pan Wiesław Suchowiejko, którego poprosiliśmy o przybliżenie tej problematyki.


- Panie Pośle, kogo dotyczą te przepisy?

Nowela jest bardzo istotna dla szkół niepublicznych o uprawnieniach szkół publicznych oraz dla szkół publicznych prowadzonych przez podmioty inne niż jednostki samorządu terytorialnego. Mimo, że stan prawny na podstawie którego szkoły są dotowane nie zmienił się od wielu lat i w całej Polsce przyjęto, że dotacja przekazywana jest szkole na ucznia/słuchacza do końca roku szkolnego, tj. włącznie z miesiącem sierpniem, to w ostatnim czasie zmienił się sposób interpretacji istniejących przepisów. Powodem takiego stanu rzeczy było stanowisko Najwyższej Izby Kontroli z dnia 8 sierpnia 2011r., w którym stwierdzono, że absolwent nie jest już uczniem i w związku z tym dotacje na uczniów, którzy zakończyli zajęcia się nie należą.

Ten problem szczególnie dotknął szkoły publiczne prowadzone przez podmioty inne niż jednostki samorządu terytorialnego a więc zakony, fundacje, stowarzyszenia, dlatego, że w szkołach tych w odróżnieniu do większości szkół niepublicznych nie jest pobierane czesne. W chwili, gdy z takiej szkoły np. gimnazjalnej odchodzą absolwenci 3 klasy, to oznacza, że przez okres wakacji szkoła ma 1/3 pieniędzy mniej, a niestety najczęściej jest tak, że budżet szkoły dopinany jest „na styk”. Nie ma zysków, nie ma z czego odłożyć. W takiej sytuacji są np. publiczne szkoły katolickie, dlatego żywo projektem nowelizacji zainteresowana była s. Maksymiliana Wojnar.


- Jak do tej pory wyglądała sprawa dotacji na absolwentów?

Praktyka była taka, że ogromnej większości szkół w Polsce za absolwentów płacono. Tak było między innymi w Szczecinku, bo w 2002 roku Społeczne Towarzystwo Oświatowe wygrało z Powiatem Szczecineckim proces przed Naczelnym Sądem Administracyjnym w Szczecinie. W orzeczeniu NSA wyraźnie stwierdził, że pieniądze się za absolwentów należą, bo poza tym, że mają lekcje to mają wydatki inne, zatrudniają nauczycieli, itd. To nie jest tak, że szkoła działa tylko do końca zajęć lekcyjnych, a potem dyrektor zamyka na klucz i do widzenia.


- Panie Pośle, skoro jako STO w 2002 roku wygraliście proces, NSA stwierdził, że dotacja za absolwentów się należy, stan prawny się nie zmienił to co jest takiego w polskim prawie, że ten czy tamten urzędnik mówi – od dzisiaj nie płacimy?

To jest pytanie które należy zadawać ciągle, ja też wychodząc z podobnego założenia uważałem, że mam wyrok w ręku. Mało tego - ten wyrok w 2009 roku był przywoływany w odpowiedzi na interpelację, którą podpisała obecna minister edukacji, która wtedy, w 2009 roku twierdziła, że szkołom się te dotacje należą! Stwierdziłem więc, że nie ma problemu, że wystarczy ten wyrok podmiotom dotującym pokazać i to ich przekona. Nic bardziej błędnego! Otóż okazuje się, że oprócz stanu prawnego i pewnej przyzwoitości, są jeszcze potrzeby chwili, pewne braki finansowe, bądź ich widmo w kasie organów dotujących.

Jest jeszcze inna rzecz – stanowisko NIKu odnosiło się również do szkół niepublicznych dla dorosłych i stwierdzano w nim, że niektóre z tych szkół funkcjonują w pewnej wspólnocie organu prowadzącego i słuchacza: słuchacz się zapisuje a szkoła otrzymuje na niego dotację. Słuchacz takiej szkoły, jako osoba ucząca się, mógł korzystać z różnych świadczeń finansowanych z budżetu państwa. MEN zaczęło nad tym pracować i strasznie długo im to szło.

Gdy mój projekt, poprzez klub parlamentarny PO trafił do MEN, dotyczył jedynie przywrócenia dotacji dla absolwentów szkół dla dzieci i młodzieży, jednak MEN chciało załatwić jednocześnie ten drugi problem. Dlatego trwało to nieco dłużej. Zacząłem z ministerstwem współpracować, spotykaliśmy się bardzo często, zostawałem nawet specjalnie na weekendy, pracowaliśmy nad poszczególnymi zapisami, brzmieniem każdego sformułowania. Dla mnie to była pierwsza taka praca nad ustawą, bo najczęściej jest tak, że w komisjach siedzi się i czyta projekty, Biuro Analiz Sejmowych podpowiada, każdy ma w głowie jakieś względy polityczne i głosujemy. A tu było inaczej bo po raz pierwszy pracowałem z biurem legislacyjnym MEN nad taką ustawą, w ten sposób. Ja pamiętam, że zbudziłem się kiedyś w nocy z pewnym nowym brzmieniem jakiegoś artykułu i nawet chciałem do nich zadzwonić, ale postanowiłem poczekać do rana ;) (śmiech)

Wypracowaliśmy tekst i na komisjach to poszło bardzo szybko – poprawek było niewiele. Małe samorządy chciały wprowadzenia pewnych narzędzi kontrolnych a duże nie chciały, bo już wypracowały sobie własne sposoby postępowania.

Nowelizacja ma 4 aspekty: pierwszym jest przywrócenie dotacji dla szkół za absolwentów, drugim jest uzależnienie dotacji dla szkół dla dorosłych od frekwencji słuchaczy, kolejny aspekt to przyznanie niepublicznym szkołom artystycznym dotacji za wakacje i czwarty aspekt to opóźnienie o rok wejścia w życie edukacji na odległość. Chodzi o to, żeby poddać ewaluacji program „Cyfrowa szkoła” i żeby za dwa lata kształcenie na odległość było możliwe w szkołach dla dzieci i młodzieży.


- Ustawa nie pozostawia wątpliwości – szkołom należy się dotacja za absolwentów, ale czy wprowadzając ją Sejm nie dał argumentu tym, którzy w MEN i Regionalnych Izbach Obrachunkowych mówili „nie płacić”? Czy nie będzie tak, że zwolennicy niepłacenia za absolwentów stwierdzą, że skoro dopiero z noweli wynika obowiązek płacenia, to do tej pory takowy nie istniał i w chwili obecnej sięgną po przepisy ustawy o finansach publicznych na podstawie której zażądają zwrotu od organów prowadzących za 5 lat wstecz?

Nie, istnieje wiele orzeczeń sądowych z których wynika, że płacić należało, a wprowadzona ustawa jedynie to potwierdza i precyzuje. Ustawodawca po prostu wyraźnie określił swoją wolę. Ten rok został zresztą wprost wymieniony w ustawie jako ten za który płacić należy.


- Tak, ale ktoś powie, że ta wola jest wyraźna dopiero od 1 września 2012r, więc ktoś może powiedzieć, do tej pory dotacje się nie należały.

Ja bym to nazwał „małpią złośliwością” i w takim przypadku organowi prowadzącemu szkołę pozostanie jedynie droga postępowania sądowego. Nikt takiemu podmiotowi drogi sądowej zakazać nie może. Prawo jednak nie może działać wstecz, dlatego nie mogliśmy tego inaczej zapisać. Co jest warte podkreślenia – Społeczne Towarzystwo Oświatowe (w którego imieniu również działałem) zebrało stanowiska 14 Regionalnych Izb Obrachunkowych i 13 z nich odpowiedziało, że dotacje się należą. Jedynie RIO w Szczecnie było odmiennego zdania. Dlatego podjąłem starania w kierunku ujednolicenia orzecznictwa RIO w całym kraju.


- Ostatnie pytanie – ile w tej ustawie jest Pana „ojcostwa”?

Moja jest idea, impuls wyszedł ode mnie. Moje są również zapisy przywracające dotacje za absolwentów. Pozostałe treści wprowadzone zostały przez MEN.

Dziękuję za rozmowę.


Marcin Kalisiak

REKLAMA

Przeczytaj take: